Było to wtedy, gdy zamek w Niedzicy przeszedł w ręce Horvathów z Polocsy. Rządzili okolicą twardą ręką i nie mieli dla nikogo współczucia. Gdy Jan Horvath spacerował kiedyś w pobliżu zamku, spotkał Cygankę wróżącą z kart. Zachęcany, wysłuchał wróżby, która przepowiedziała rodowi Horvathów rychłą zgubę. Zirytowany dziedzic kazał powiesić Cygankę. Ta zdążyła wetknąć w ziemię żołądź zapowiadając, że koniec rodu Horvathów nadejdzie wtedy, gdy dąb, który wyrośnie z tego żołędzia, uschnie. Po czym rozpłynęła się w powietrzu. Przepowiednia spełniła się, a dowodem na jej prawdziwość jest uschnięty pień dębu przy zamku w Niedzicy.